Teresa Murak: solo exhibition

21 March - 30 April 2024
Kiełkuję
 

Jest marzec 1974 roku. Teresa Murak opuszcza mieszkanie na Żoliborzu i kieruje się pieszo w stronę centrum miasta. Jej ciało, w tym głowę, okrywa przepastna peleryna z tkaniny gęsto porośniętej rzeżuchą. Spowita zielenią, Murak odwiedza dom studencki Dziekanka, gdzie wcześniej mieszkała, i Akademię Sztuk Pięknych, której jest studentką. Kroczy Krakowskim Przedmieściem i okolicami Teatru Wielkiego. Towarzyszy jej fotograf Antoni Zdebiak, który utrwala „procesję”. Te ikoniczne zdjęcia uderzają kontrastem między jałowym krajobrazem miasta a świetlistąpostacią artystki niosącą w triumfalnym pochodzie zieleń i nowe życie.

 

Dwa lata wcześniej w oknie Dziekanki zawisa porośnięta rzeżuchą koszula – Murak po raz pierwszy publicznie pokazuje jeden z zasiewów, które od pewnego czasu wykonuje, czasem nawet w podróży (w kapeluszu). Wypracowuje jeden z kluczowych gestów artystycznych swojej twórczości, za pomocą którego zaznacza miejsce splotu energii światła z życiodajną siłą ziemi. W kolejnych latach obsiewa rzeżuchą ubrania, które nosi na własnym ciele, uprawia ją w kolebce dłoni podczas snu, zanurza się w wannie wypełnionej wodą i nasionami, by ogrzewać je swoim ciepłem. Dziś wiemy, że artystka nigdy nie zamknęła cyklu Zasiewów, a jej pokazane na tej wystawie najświeższe dzieło Kiełkuję jest jego kolejną przejmującą odsłoną.

 

Zasiewom Murak nadaje się najczęściej wymiar uczuciowy, symboliczny i mistyczny, odnosząc obcowanie z roślinami do doświadczenia macierzyństwa oraz gestu ofiarowania życia i miłości. W oczach samej artystki i w powszechnym odbiorze emanują one jasnym światłem. Łączy się je także z archaicznymi wierzeniami i obrzędami związanymi z dawnymi kultami agrarnymi. Murak porównywano do Demeter – bogini płodności ziemi i urodzaju. Natomiast jej monumentalny, roślinny Dywan Wielkanocny umieszczony w kościele w Kiełczewicach w 1974 roku dobitnie wpisał praktykę Zasiewów w chrześcijańską symbolikę Zmartwychwstania.

 

Co jednak jeśli dostrzeżemy w nich nie demiurgiczne gesty stworzenia lub mistyczne akty odrodzenia życia, lecz momenty jego przepływu w obiegu nieustającej i wszechogarniającej „metamorfozy”? Według włoskiego filozofa przyrody Emanuele’a Cocci, to ona jest zasadą rzeczywistości – „tchnieniem życia” łączącym jego formy. Sprawia, że przekracza ono granice ciał i podziały gatunkowe. Jest szczególnym rodzajem przemiany ukazującym paradoksalne współistnienie skrajnie odmiennych wariantów życia w każdym jego przejawie. Ustanawia także jego łączność z tym, co nieożywione, bo każde narodziny to doświadczenie jedności z nieskończoną materią świata, która właśnie znajduje swój wyraz: mówi „ja”. Według Cocci słowo to wypowiada poprzez nas Gaja. Jednak nie jako bogini, lecz jako telluryczna siła naszej planety:

 

Zbyt często zapominamy, że wszystko, co znajduje się na Ziemi i wszystko, co widzimy stanowi wynik metamorfozy ciała Gai (…) i alchemicznej przemiany jej siły życiowej. (…) Wszystko pochodzi z Ziemi, jednak nie w nihilistycznym czy chrześcijańskim rozumieniu, które odbiera wartość temu, co doczesne. (…) Ziemia wynajduje w nas nowe formy istnienia na bazie własnej materii.

 

Spojrzenie z perspektywy metamorfozy komplikuje odczytanie dzieła Murak, nadając nieco inny sens jego materialności i cielesności. Narodziny stają się aktem „rekonfiguracji” ciała Ziemi, poprzez który kolejny raz zmienia ona swoje oblicze. Życie jest wcieleniem tego, co martwe, a śmierć – kontynuacją życia pod inną postacią. Poród i zmartwychwstanie stają się świadectwem nieustającego przepływu życia, materii i energii. Zasiewy można zatem widzieć jako świadomie wywołane akty tego przepływu i próby uchwycenia momentu podania życia dalej w jego nieustającej cyrkulacji. To ona jawi się jako przedmiot i materia sztuki Murak.

 

Uważajmy jednak na „słodycz i melancholię” – „Te prace raczej chcą nas nieco przerazić”, pisze Rachel Weiss w eseju poświęconym wysiłkowi, jakiego wymagają od Murak jej działania – trudowi hodowania roślin na koszuli noszonej na ciele czy dźwigania ciężaru kiełkującej tkaniny, która drapie skórę. Nie warto więc bezgranicznie ufać „wzniosłym słowom, rapsodycznym opisom natury, kwiecistym oracjom na cześć kobiecości, płodności i rozrodu”, jak pisze Weiss – twórczość artystki od zawsze ciąży ku sferze ziemskiego istnienia, ku „błotnistym realiom ducha”, choć podobnie jak kiełkujące ziarna otwiera się równocześnie do światła.

 

Sztuka Teresy Murak zachowuje swoją moc nawet jeśli odrzemy ją z mistyki i duchowości. Bowiem nie tylko w nich tkwi jej siła, lecz w zdolności ujawniania ukrytych prawd o rzeczywistości. Nie utraci ona także tajemnicy, ponieważ materialny świat, w którym żyjemy skrywa w sobie „niesamowitość”, jak zauważa przenikliwy analityk rzeczywistości ery katastrofy klimatycznej, Timothy Morton. Według niego, wiele mechanizmów zachodzących w świecie, choć czysto materialnych, jest równie niezwykłych i trudnych do objęcia rozumem, co zjawiska sytuowane w sferach religii, mistyki i duchowości, które mają w sobie tyle samo światła, co mroku. Twórczość Murak wchodzi w dialog z każdą z tych perspektyw, ujawniając przy tym coś znaczącego. Nie daje się w nich jednak zamknąć.

 

Łukasz Mojsak

 

Cytaty pochodzą z książki Emanuele Coccia, Metamorphoses, w przekładzie Robina Mackaya (Polity Press, Cambridge 2021), oraz eseju Rachel Weiss pt. opublikowanego w tomie Teresa Murak – Nowe Spojrzenia, pod redakcją Łukasza Mojsaka i Łukasza Rondudy (Zachęta – Narodowa Galeria Sztuki, Warszawa 2022).

 
_______________
Łukasz Mojsak jest kuratorem wystaw i pokazów filmowych, autorem tekstów o sztuce współczesnej i filmie. Ukończył historię sztuki na Uniwersytecie Warszawskim i teorię sztuki współczesnej w Goldsmiths, University of London. Współpracuje m.in. z Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie, Zachętą — Narodową Galerią Sztuki i Fundacją Arton w Warszawie. Współkuratorował (z Łukaszem Rondudą) wystawę Romana Stańczaka Lot w Pawilonie Polskim na 58. Biennale Sztuki w Wenecji.  Zajmuje się tłumaczeniem książek i tekstów o sztuce.
 

Teresa Murak (ur. 1949) – należy do najważniejszych polskich artystek i prekursorek performance, sztuki ziemi i sztuki feministycznej. Pracuje z krajobrazem, wykorzystując naturalne materiały: kiełkujące ziarna tworzące własną organiczną architekturę, rosnący zaczyn chlebowy, glinę, rzeczny szlam. Kluczowe jest dla niej miejsce, ciało, czas, energia cyklu życia, prowadzące od wymiaru zmysłowego do porządku duchowego i religijnego. Osobista, cielesna skala rozwija się poprzez budowanie relacji z innymi, organiczny wzrost wspólnoty "w otwarciu na wszelką wzajemność". Artystka studiowała historię sztuki na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim a następnie na Wydziale Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Prace artystki pokazywane były m. in.w Walker Art Center (2023), Muzeum Śląskim (2019), MAMAC w Nicei (prace z kolekcji Centre Pompidou-Metz, 2018), Zachęcie - Narodowej Galerii Sztuki (2016), Fundacji Joan Miró w Barcelonie (1999), Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski (1998), MoMA PS1 w Nowym Jorku, (1991), Kunstlerhaus Bethanien w Berlinie (1989).